Galeria Bieszczadzka 2015

Miesiąc nowego roku już za nami. Jakoś jednak w pędzie życia umknęło nam spojrzenie wstecz, które może niekoniecznie musi być spojrzeniem nostalgicznym a raczej czysto retrospektywnym -uporządkowaniem galeryjnych wspomnień w klamerkach ubiegłego roku. Spróbujmy więc trochę przybliżyć swojej pamięci 2015 rok w naszej galerii.

fotograf-bieszczady14

Pierwszy miesiąc minionego roku wspominam w głowie jako czas nieco senny. W galeryjnych ścianach rozgrzewanych przez kustoszkę Magdę, nowy rok zaczynał się dopiero kształtować szukając na siebie pomysłu. Wspólnie z ekipą zarządzającą dokładaliśmy starań aby mu w tym pomóc. I tak na początek za sprawą zaangażowania Krystiana udało się wykuć nasz malarski pomysł: MUR WYOBRAŹNI, na który BGTK dostało środki  z funduszu BZWBK. Kupiliśmy sobie drabiny, farby, kompresor i parę innych przydatnych gadżetów aby na wiosnę oddać się twórczemu szaleństwu malując na ścianach Galerii pierwszy wiosenny mural. Ale nie wybiegajmy w przód -do wiosny jeszcze daleko.

fotograf-bieszczady1

Mur Wyobraźni

Kolejne miesiące to małe burze i rewolucje na mapie naszego stowarzyszenia. Dotyczyły głównie sposobu funkcjonowania galerii przez najbliższy rok i być może dłużej. Kierując się kompasem zmian odwołaliśmy funkcję kustosza jako mieszkańca i opiekuna galerii oraz udostępniliśmy nasze ściany na przedsięwzięcia z zewnątrz. Przyjęliśmy założenie, że w ten sposób waga odpowiedzialności za naszą chałupkę nieco bardziej rozłoży się pomiędzy stowarzyszeniowe głowy.

fotograf-bieszczady17

Monidło a’la katarynka

Wstępną inicjatywą, która ulokowała się w jednym z galeryjnych pomieszczeń było studio i foto-pracownia KATARYNKApankarola prowadzone przeze mnie i Kasię -moją lubą. Pamiętam jak po obwieszczeniu tego pomysłu, powietrze zgęstniało i dało się w nim wyczuć niemą obawę ze strony nienazwanego nadawcy: „Czy to aby nie prywata?”, „Czy nie zagarniamy sobie tego co cesarskie?” Cóż, takich obaw nigdy nie da się uniknąć, trzeba więc było przez to powietrze przebrnąć. Tak czy siak  nasze katarynkowe studio zarzuciło w galerii kotwicę czego najlepszym efektem dla niej był remont jednego z pomieszczeń. Najważniejszą jednak intencją powstania studia było zainspirowanie innych aby ulokowali w galerii własne inicjatywy.

fotograf-bieszczady11

Studio KATARYNKA pankarola

I tak niemal w tym samym czasie do drzwi BGTK zapukali Paweł z Anią. Szukając miejsca dla siebie zapytali czy ugościlibyśmy u siebie ich PAWUKA -biuro podróży, które nie tylko zabiera bieszczadzkich turystów w świat przygody i natury ale przenosi ich również w świat niesamowitej historii i kultury regionu. Jako nasz kolejny lokator PAWUK stał się znakomitą odpowiedzią na wątpliwości z początku roku. Po kolejnych kosmetycznych remontach zadomowił się w galerii rozbudzając nasze nadzieję na rzesze turystów pompujących w nasz przybytek duchowe oraz papierowe krwinki.

fotograf-bieszczady19

Biuro Podróży Pawuk

Przyszła wiosna, a z wiosną wspomniany wcześniej MUR WIOSNY czyli pierwsza tego roku akcja malarska z cyklu MUR WYOBRAŹNI. Owinęliśmy galerię folią stretch i mimo wczesnowiosennych chłodów posadziliśmy na ścianie pierwsze kwiatki. Tak jak obok na płocie, który dzięki uprzejmości sąsiada również stał się częścią naszej wiosennej ekspozycji.

bgtk-9

Mur wiosny

bgtk-36

Wiosenny płot galerii

fotograf-bieszczady21

Wanda -ta Yedyna

Miesiąc czerwiec to w mojej pamięci czas pożegnań. A właściwie pożegnania z wyjątkowymi osobami, mianowicie kustoszką Magdą i jej dzielną córą Wandy, które to panie przez kilka lat dziarsko sprawowały pieczę nad naszym galeryjnym przybytkiem. Zadanie zaprawdę nie było proste, zważywszy że był to czas dwóch dużych remontów w budynku -czas tynku na stole, gipsu we włosach i rozprutych ścian. Czerwiem był równocześnie miesiącem rozstania się z rolą mieszkającego kustosza wogóle -przynajmniej na jakiś czas. Rolą, której niekwestionowanym bohaterem gatunku pozostaje dla mnie Maniek (specodbaniek), który razem ze swoim braderem Jankiem dał początek wszelkim zmianom w BGTK XXI wieku (flagowymi tych zmian motywami, do dziś poruszającymi turystyczne serca pozostaje portal w stylu „żegnajcie drzwi”, wycięty w ściennych balach oraz kominek, którego klimatyczne ciepło zapamiętuje każdy, kto choć chwilę pobędzie w naszej galeryjnej kuchni). Jeszcze raz wielkie brawo dla wszystkich kustoszy. Dobra robota, idziemy dalej.

bgtk-92

Maniek -rzeźbiarz wysokich lotów

Razem z wiosną zaczęły się zawirowania turystycznego sezonu. Drezyny ruszyły na tory, a browar lał wiosenną pianę. A sezon ruchliwy był. Początkowe obawy że galeria nie będzie miała swojego wodzireja i odźwiernego, rozproszyły się właśnie za sprawa Kasi, która przy okazji kręcenia korbką KATARYNKI doglądała też galeryjnych gości i pilnowała aby brama nasza na wciąż była otwarta (kto zna inwokację Pana Tadeusza ten wie skąd to „wciąż”:). Duży udział mieli w tym też PAWUKI aktywnie wspierając galerię swoją obecnością. W sezonie przewinęło się nieco gości zarówno przejazdem jak i przyjazdem korzystając z noclegowej gościny bgtk. Co nieco aktorów trochę muzyków i przeróżnej maści twórców. Wszyscy bardzo mili i mamy nadzieję na ich ponowne odwiedziny.

fotograf-bieszczady4

Drogowskazy

fotograf-bieszczady3

Światowy Dzień Ziemi na ścianach galerii

W międzyczasie kontynuując Mur Wyobraźni obwiesiliśmy galerię stretch’owymi malunkami jeszcze dwa razy : przy okazji światowego dnia ziemi (jeszcze przed wakacjami) i akcją drogowskazy (tuż po wakacjach). Nie można nie wspomnieć że duże wsparcie w realizacji tych projektów znaleźliśmy w osobie pana Luigi Canti i ulokowanej w Zagórzu firmy ATW. Choć zamiast „znaleźliśmy” pasowałoby może powiedzieć „znalazł”, a konkretnie Krystian, którego pomysłowość i operatywność przyciągnęła do nas tych darczyńców. Dziś to zjawisko wcale nieczęste więc jeszcze raz: My lokalni artyści dziękujemy przedsiębiorcom za pamięć o tym, że strawa duchowa też znikąd się nie bierze.

fotograf-bieszczady13

Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe

fotograf-bieszczady10

Jesień

Przyszła Jesień. Razem z nią jesienne chłody i okres przejściowy w galerii między „dzieje się” i ” się nie dzieje”. No i nowe rozterki odnośnie przygotowań do zimy. Galeryjne ciepło udało się kupić częściowo dzięki życzliwości odwiedzających a częściowo dzięki wsparciu korzystających z galerii. W pewnym momencie w naszych ścianach pojawiły się też nowe twarze, które przygnała do nas potrzeba chwili bądź miejsca. Gosia swoim ścierliwem i pędzelkiem dziarsko zabrała się za wiekowe ramy masakrując je na poddaszu. Od niedawno swoje próby zagnieździła też u nas ekipa „Angela Gaber Trio” przenosząc do nas dobre nuty z pracowni LUIDU i wypełniając nimi twórcze zakamarki galerii.

fotograf-bieszczady9

Galeria w oczach Angeli

fotograf-bieszczady20

LUIDU -pracownia wielce szanownych Państwa Onacków

I tym duchu dotrwaliśmy do roku 2016. Po drodze zaskoczyła nas zima pożerając do końca swoje drewniane myto, którym ją karmiliśmy (po korczyńsku acz chyba i tak zbyt hojnie).  Zimna biała zachłanna paskuda.. Jednak nie zepsuła nam ona tego początku roku bo z pomocą i wsparciem przyszedł nam BOSZart -drukarnia artystyczna, w osobie Bartka Szymanika, który jak się okazuje, nie bez powodu ma w imieniu „art” i czasem też artystę wspomoże. Dzięki BartEK.

fotograf-bieszczady12

Cóż może przynieść ten 2016..? Nasza BGTK to ludzie, to my sami. Kiedyś, kilkadziesiąt już lat temu, jako lokalni artyści, dostaliśmy w prezencie coś co przez lata trochę zaczęło się wymykać nam z rąk. Może zabrakło tych rąk, może zmieniły się chwyty. W końcu wszystko się zmienia, chwyty też. Miniony rok tanga z galerią pokazał mi, że można zatańczyć z nią inaczej. Że zmieniając jeden krok, można zmienić cały układ. A przecież to co nowe zwykle cieszy najbardziej. Nawet jeśli nie wiemy tego od razu.

Pozdro

Karol Prajzner

Brawo dla wszystkich! Idziemy dalej

Leave a reply

Your email address will not be published.